Srebrne smyczki na strunach światła grają
I w krzaku malin przy torowisku ukryte marzenie
Wspominam chłodne wieczory u podnóża gwiazd
I blask żyrandoli gdy drżące palce muskały klawisze
A na widowni cały mój świat i całe moje życie
Biegnę w przestworzach języków i klas
Bo nie ma narodów i nie ma już państw
I dom mój znika we mgle gęstej jak mleko
Mowa kruszeje, łamie mnie czas i świat
Co odchodzi w niepamięć wśród dzikich zapędów mas
Jeśli wolnością jest śmierć, a ludzie to kukły
Niech zagrzmi ziemia, niech zbudzi narody
A Ty Boże daj mi siłę, bym w godzinie próby
Nie musiała wstydzić się własnego cienia
Daj wypić z kielicha męstwa, poprowadź
Swój lud do zwycięstwa