Literatura

koniec (wiersz)

Yaro

teraz gdy deszcz ciupie stąpa po gruncie
zamykam oczy zmoczony do szpiku kości
sam na świecie bez nadziei na zbawczy dzień
widzę w głębi twoje oczy wtopiony strach mroczy

 

zamknięci w sobie na wieki wiatr na powieki
słońce gdzieś daleko nie świeci na lasy rzeki
góry w gęstym dymie bladym od migiel
parujemy wraz z wodą odchodzimy daleko

 

ptaki nad nami ścieżka wąska od zmartwień
zmarszczone dłonie skwaszone twarze skórki
odbicie lustrzane boje się nocy i zimnego dnia
odchodzę choć umrzeć nie mogę nie śmierci

 

zachodzę w głowę co się dziś stało z nami
obłoki ponad głowami suną szybko na wschód
ostatni wystrzał zranił człowieka płacz dziecka
wyrywa prawdy ostatnie z ust rzuca o bruk

 


wyśmienity 2 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Andrzej
Andrzej 30 stycznia 2024, 12:36
Wyrywa prawdy osystnie z ust- rzuca o bruk .. Jezu.. Jarosław.
Andrzej
Andrzej 30 stycznia 2024, 14:52
przysłano: 24 stycznia 2024 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca