Jak znajdziesz wolną chwilę w pociągu życia
Spoglądając przez szybę mijającego czasu
Wysiądź na najbliższej stacji
I po prostu zadzwoń do mej duszy
Czy to będzie dziś, jutro, czy za lat kilkanaście
Może będę spoczywał już na starym fotelu lub w trumnie
Po prostu przybądź i pogadajmy
O tym jak to było kiedyś wspaniale
Mijamy się w przeciągu myśli
Zabiegani z zakupami trosk i radości
Jeśli dziś nie zdążysz na czas
Poczekam, gdzieś tak do osiemdziesiątki
Nieważne czy jesteśmy po dwóch stronach mostu, morza
Czy dzieli nas przestrzeń, pomiędzy niebem a ziemią
Zegar może kiedyś wybije tą godzinę
A karty kalendarza odetchną atramentem godziny i miejsca
Pewnego dnia, o pewnej godzinie
Może zdarzy się
Że dwa rozpędzone pociągi życia
Zatrzymają się na tej samej stacji
Nie miniemy się z walizkami jak zwykli podróżni
Tylko przystaniemy na chwilę
Przynajmniej na chwilę
W poczekalni życia
Nieb, czyśćca lub piekła