Budzi się ze snu przyroda cała,
Wiosna za progiem, jeszcze nieśmiała,
Jeszcze marudzi trochę zaspana,
Boi się chłodu, jest nadąsana.
Kukła słomiana, Marzanną zwana
Śpiewnym pochodem w wodę rzucona.
Znak, że już wiosna zimę spłoszyła.
Swoim nastrojem nas upoiła.
W wiosennej szacie jak panna młoda
Strojnie wygląda cała przyroda.
W parkach, w ogrodach słychać ćwierkanie,
Życiem rozbrzmiewa gniazdo bocianie.
Pachnie kwiatami w swej nowej szacie
W lasku polanka, ten obraz znacie;
Śnieżne zawilce, przylaszczek krocie,
A nieopodal kaczeńce w złocie.
Czar, urok, oczy pełne czułości,
Serca zniewala płomyk miłości.
Widzę twarz twoja, w piegach skąpaną,
Pełną dwukropek i roześmianą.
Ciepły zefirek z paryskim szykiem
Bawi się twoich włosków kosmykiem,
Które w złocistych słońca promieniach
Pachną jak kwiaty w leśnych podcieniach.
ludowe gusło
ostatni barbarzyńcy w ue