wracają ptaki

Yaro

ciężary wspomnień wracają
przygnębiony smutek w środku
sumienie targa flagą na maszcie


zabłądzić zdarza się nawet
najbardziej wymagającym

ciało zbyt słabe na zwycięstwo


w duszy czarne plamy to grzech
mówią o tym wszyscy co wszystko wiedzą

idę naprzeciw oczekiwaniom innych


lubię się szarpać wewnętrznie
lubię ten zimowy wieczór i
wiatr co po gębie ozięble głaszcze

 

wróć w moje ramiona nadziejo

 

pragnę tylko się cieszyć z tego co wiem co mam
zrobić coś takiego żeby wszyscy
się ucieszyli i przepadło zło złych ludzi
którzy źle życzą i drwią

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 1 lutego 2024
anonim