Literatura

jesienią (wiersz)

Yaro

świeży poranek

promień wpadł przez szkło

 

powiew wiatru zawirował liśćmi

porwał babie lato do tańca

 

złociste liście kołyszą

stare drzewa

 

szelestem szepczą

kanony piękna

 

czas senny zadumany

dalej ścieżki niewydeptane

 

napisałem imię

na ławce w parku

 

powiedział ktoś

wyglądaj miłości

przyjdzie z wiosną

 


niczego sobie 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 10 lutego 2024 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca