Tęsknisz?
Tak, że zimny jedwab nie chłodzi rozgrzanego ciała?
Że rogalik księżyca z poduszki,
z gwiazdką,
która mruga, oszukuje blaskiem?
Tęsknisz.
Bo ciało oddałaś, a tu noc dłuuuga strasznie.
Właśnie...
Mała.
Zimna jak próżnia doskonała.
Miałaś
sen wariacki z pożogą wulkanów.
Liryczny.
Szalony.
Powinnaś płynąć, a tu nic z błogostanu.
Kochasz?
Chyba własne smoki.
Osobiste demony, wychodzące z mroków.
Pełne marzeń.
Własnego uroku.
Pewnie tęsknisz ( bo za tym się tęskni).
Pewnie kochasz ( bo tego ci trzeba).
Pewnie myślisz (że pełno jest grzesznic).
Pewnie pójdziesz ( do czyjegoś nieba).