Przystanki

slavic player

Samotnie w deszczu

na przystanku metafizyki

w oczekiwaniu na przyjazd

swojej heraklesowej doli

Nawet nie dotarła

musiałem iść pieszo po wypadki

 

W kantynie

gdzie przydzielano robotnicze role

powiedziano mi żebym zachował

uzbrojone w atomówki

nadzieje i pretensje

w odwodzie

 

Oślepiłem kiedyś siebie

widokami najlepszych lokacji -

łąki nadjeziorne z magią

zaklętych lotem w epokach ważek

nagłe polany i zasłużone

europejskie starówki o zachodach -

by teraz pośród spraw ludzkich

brodzić po łebkach

wypalonej marichuany

 

Dawno temu bachantki

wyrwały mi serce sytuacjami

Obecnie wynajmuję mentalny 

kawałek Arkadii

we współczesnej aktualizacji

gdy profesyje i awansy

zajmują skromną resztę umysłu

 

 

Oceń ten tekst
slavic player
slavic player
Wiersz · 18 lutego 2024
anonim