Rozmowa telefoniczna (wiersz)
falkon
Ja mogę wszystko
słońce łańcuchem związać
stworzę dzienne ciemności
mogę być przywódcą
swojej przyzwoitości.
Mnie jest wolno proszę pana
założyć but z lewej
na prawą nogę z samego rana.
Jedno oko zasłonię
skrócę pole widzenia
jeśli będzie trzeba
zawiążę język w kokardę
otruję zmyślenia.
Pan wybaczy
że się rozegzaltowałem
nie mogę dłużej rozmawiać
kontrahent puka do drzwi.
Śliczna pani w sukience
z obłoków i mgły.
fatalny+
2 głosy
przysłano:
23 lutego 2024
(historia)
przysłał
–
23 lutego 2024, 16:10
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Spójrz na siebie, co potrafisz.