Rozkwitł ogród w domu wariatów przebywam
u wrót piekieł w krainie lodu i piasków Sahary tu są runy
Twarz Arreatu tarcza burzy homunkulus co w retorcie
alchemików wszechobecny smak barbituranów
Piszę do mędrca na cokole za oknem sztychy japońskie
tworzą impresje to już trzydzieści wiosen
mojego życia jesień pośród wariatek z Montdevergues
Większość rzeźb w pracowni zniszczyłam pozostały tylko
porozbijane skorupy popielniczek gromada głodnych kotów
i myśl że nie pocznę żadnego owocu
Dlaczego ciągłe przypominanie nieudaczników zamiast ludzi sukcesu.
Polska tradycja...