na barykadach ostrych niczym
zęby miotane językiem
z prawej : ciernie i krzyże
matrony i dzwony
cokoły chłop goły w mizerze
patriarchJAtu!
po lewej
utopie rozciągłe jak swetry
idee ( już w dziurach) zamordyzm pod ściegiem
biologia znów pruje narrację
więc herzlich willkommen !
gdzie dwóch się biło tam …
kula ziemska w czyichś dłoniach
i oko zagląda do środka
między krą a pustynią
wciąż szuka człowieka
zobaczymy
kiedy go spotka