Podróż przez dolinę

kamilan

 

 

czemu do mnie nie piszesz 

dni wschodzą malinowe 

nad białe dachy 

dymów kołowanie 

 

nic się nie dzieje 

tylko wieści z ekranów 

migają jak samoloty 

  

i zamarzają w obiektywie    

 

 

*

przyjdź 

zaklinaczu deszczu 

 

święty 

jak niebieski śnieg 

 

oto most w złotym pyle  

na którym wąż — tramwaj 

zjada swój ogon 

wymiana

 

podróż przez dolinę 

ślepych latarni

i szum asfaltu

 

i delikatny podmuch

zwęglonego miasta

kamilan
kamilan
Wiersz · 27 lutego 2024