czemu do mnie nie piszesz
dni wschodzą malinowe
nad białe dachy
dymów kołowanie
nic się nie dzieje
tylko wieści z ekranów
migają jak samoloty
i zamarzają w obiektywie
*
przyjdź
zaklinaczu deszczu
święty
jak niebieski śnieg
oto most w złotym pyle
na którym wąż — tramwaj
zjada swój ogon
wymiana
podróż przez dolinę
ślepych latarni
i szum asfaltu
i delikatny podmuch
zwęglonego miasta