Literatura

Mój mały nobel (wiersz)

falkon

W sali fechtunku

królewskiego zamku

w obecności wyższych urzędników

pisarzy nadwornych

komików i błaznów

krzyżują się klingi

w apokryficzny wiersz.

 

Mnie tutaj nie ma

stoję z boku

jak autor Wesela

przybysz

wizjoner

wieszcz.

 

Ukończyłem w PRL-u

coś tam

coś tam z wyróżnieniem

dziś już nie pamiętam,

 

Skręcam się z bólu

w odruchach wymiotnych

walczą zaciekle

z dołu i z góry

na oślep

poniżej pasa też

to był przecież

Makiaweliczny cios.

 

"Ja poeta i patriota"

potrafię w dziesięć minut

klepnąć wiersz

na królewskim zamku

tęgie pióro

kandydat do Nobla

choćby małego.

 

Może kogoś zatrzyma

to coś.

 


słaby 4 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
2 marca 2024, 15:02
Dedykujé wszystkim mirkom na tym portalu. Moze cus zrozumiá.
debileciátka parszywe.
jeszce ten mirroø lub cós Srebrzystego.
Dawno nie byø jego grafomanii.
Mirek
Mirek 8 marca 2024, 17:40
Pierdolca dostajesz gościu.
Usunięto 9 komentarzy
przysłano: 2 marca 2024 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca