refleksja w dniu święta

dafne

 


droga wciąż trwa 


sukniom alpejskich szczytów 

falbany - czernią świerki górnego regla


paredziesiąt kilometrów dalej granity 
ściśnięte niczym emancypantki z przełomu wieków
tłoczą się w kieckach szarych jak stypa 


i dopiero

ramiona zalesionych wzgórz 

obejmują przyjaźnie krajobraz 

po bratersku wypłaszczają  krzywe 


w tej podróży linearny czas napina cięciwę 
wystrzeliwuje nas autostradą wprost 
ku czułej strunie 


i choć znów nie jest moment na grę 
przyszłość opiera swój palec o horyzont

dafne
dafne
Wiersz · 8 marca 2024