Co słonko widziało*

Słońce
niby nic takiego
ale singiel wysyła ciepłe
promienie inkluzywne.

Teoretyzuje temat życia
we wszechświecie
jakby mogło wyglądać
pod dwoma słońcami
bez splątania kwantowego (ideowego).

W świetle trzech słońc
pląsy planet
w szykownym tańcu
niczym niesforne mrówki
Langtona.
Gdyby jeszcze pod rękę
z teorią wszystkiego.

Upiorne oddziaływania
bez spinów i polaryzacji
na odległość i w ogóle
jak pomiędzy
niesporczakiem i kubitem.

Wystarczy żeby cząstka wpadła
na swoją antycząstkę
i dojdzie do anihilacji
mimo słońca i pogody.

Za linię Karmana
pojechać sto kilosów dalej
napić się zimnego piwa
Jak najbardziej radzę.


* Inspiracja wierszem M. Konopnickiej
czytanym wnuczce pod tym samym tytułem.

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 1 głos
falkon
falkon
Wiersz · 22 marca 2024
anonim