bardziej obcy

Yaro

jestem kochankiem

barankiem

stworzeniem

 

grzech co

rozsiewa zarazę

zaraża umysły

zniewala członki

burza mózgów

idiotów masa

 

samotni mówią jak żyć

 

jestem sobą kochankiem mężem

ojcem

 

gdy patrzę kręci się wokół Ziemia

 

świat dogorywa

umiera

 

cztery strony

dokoła dojrzewa owoc

zagubionych młodych ludzi

dąży ku przepaści ku zniszczeniu

 

nie pozwólmy uratujmy co się da

 

powstrzymuje słaby wał

nie zaleją nas nie ma szans

nie ma granic nie ma spraw

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 25 marca 2024
anonim