nic o pokoju

Yaro

dzisiaj nie słychać o pokoju,

żyjesz w strachu pełen obaw,

zbroją się na wielką bitwę,

 

kłamią twierdząc, że

ziemia potrzebuje krwi,

ziemia od zawsze matką

karmi dzieci nie zabija,

przytula do piersi swojej,

naszą ziemią , naszą matką

 

ludzie nie myśląc z chciwości

z narzeczoną nienawiścią,

podstępem knują zbawczy plan,

popychają wóz pełen gnoju,

w hutach kują stal -zbrojni,

 

otwarta puszka Pandory

zaraża inne narody

 

zachodnia ściana

zgniła od dekad,

mówię pomogą

nigdy nie pomagają

od zawsze szkodzą,

 

alkohol po karnawale,

najpierw wojenka

panienka jak ze zdjęcia

piękna malowana

w sukni szkarłatnej,

krew najważniejsza,

najpiękniejsza ciepła,

 

ludzi na mostach zbyt wielu,

ledwo ziemia się kręci,

człowiek szkodzi człowiekowi,

nakarmiony kłamstwem, fałszem ,

 

zagryzą się głodne zwierzęta,

po nich zostaną ochłapy,,

bez pamięci na jutro na dziś,

prochy rozwieje wiatr

na cztery strony,

świat podzielony,

 

pokryje dach starej kamienicy

zapach prochu

przeciskanego przez zbite szyby,

w oknach zniszczonych domów

od lat wciąż walki

wewnętrzne z samym sobą,

idziemy niewłaściwą drogą

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 10 kwietnia 2024
anonim