dzisiaj nie słychać o pokoju,
żyjesz w strachu pełen obaw,
zbroją się na wielką bitwę,
kłamią twierdząc, że
ziemia potrzebuje krwi,
ziemia od zawsze matką
karmi dzieci nie zabija,
przytula do piersi swojej,
naszą ziemią , naszą matką
ludzie nie myśląc z chciwości
z narzeczoną nienawiścią,
podstępem knują zbawczy plan,
popychają wóz pełen gnoju,
w hutach kują stal -zbrojni,
otwarta puszka Pandory
zaraża inne narody
zachodnia ściana
zgniła od dekad,
mówię pomogą
nigdy nie pomagają
od zawsze szkodzą,
alkohol po karnawale,
najpierw wojenka
panienka jak ze zdjęcia
piękna malowana
w sukni szkarłatnej,
krew najważniejsza,
najpiękniejsza ciepła,
ludzi na mostach zbyt wielu,
ledwo ziemia się kręci,
człowiek szkodzi człowiekowi,
nakarmiony kłamstwem, fałszem ,
zagryzą się głodne zwierzęta,
po nich zostaną ochłapy,,
bez pamięci na jutro na dziś,
prochy rozwieje wiatr
na cztery strony,
świat podzielony,
pokryje dach starej kamienicy
zapach prochu
przeciskanego przez zbite szyby,
w oknach zniszczonych domów
od lat wciąż walki
wewnętrzne z samym sobą,
idziemy niewłaściwą drogą