epokowe sposoby zachowania tożsamości
walczą ze sobą
o elastyczność i skalowalność
Harper chce być tak proporcjonalna jak młodsza Evelyn
a kiedyś to trzepotem rzęsy:
w wieku dwudziestym królował trend silikonowy
matka jej z płytą podwieszoną na lusterku
starego subaru
do pierwszej gumowej wpadki
wierzyła w sterylność cywilizacji
siewcy silikonowego genu z rozstawionymi kulasami
podwieszonymi na zagłówkach kubełkowych foteli
poznali się przez internet
ojciec był jeszcze z pokolenia X
matka millenialsem
to jeszcze do przyjęcia
w komunikacji prywatnej albo zawodowej
łatwiej jest w końcu odpalić cyfrowy folder
niż przeglądać czarno-białe zdjęcia
w albumie konstruktywnej niedygitalizowanej prababki
podróżuj w czasie:
dla następnego pokolenia — dziadków Harper
to dylemat bardziej teoretyczny
dla statystyki byłoby to badanie na liczbach adoratorów
poprzez estymacje i wnioskowanie statystyczne
tak świat komplikowano ongiś
kumulowano agregację wyników
z zadanego dziesiątki razy pytania:
„ilu ich w końcu było
tych farbowanych lowelasów pod jaworem?”
ale nie sięgajmy zbyt daleko wstecz
uwierz lub nie... w dwudziestym stuleciu
jedynym sensownym dla promocji klimatu
okazało się drzewo genealogiczne
w dwudziestym pierwszym — ditto
klimat nawet dopłacał do klinczu Dafne z mitologią
przodkowie niczym korzenie
wrastali w postument rodziny
choć w młodości pragnęli wyzwolenia
jak Helios & Klimene — dar słońca na plaży
w kwantach jodu w Chałupach (jeszcze nie znano kitesurfingu)
kontrkulturowa fala woluntarystów
flower child
w odżywkach fotosyntezy w oparach magicznej marihuany
być może babka Harper niczym Phil Bloom
rozkwitła jak gałązka z listka figowego LSD
psychoaktywna zapudlona niunia New Age
rozpustnie spółkująca w komunach
na kipie podrasowanego transportera z Wolfsburgu
cyfrowy nośnik
był przełomem w dziejach naszych rodziców
żywotność kochanka na płycie CD śmiało mogła już przetrwać
nawet ponad sto lat?
amorficzne pity — tak - to było topowe wyżłobienie
rzeczowa etiologia tożsamości na błyszczącym krążku
a później nastała big data i chmura obliczeniowa
do własnej mięty prokreacyjnej
docierano z każdego miejsca na świecie
autentykacja wieloskładnikowa
uwierzytelniała ich w urządzeniach z kodem
zaszyfrowano koherentnych kochanków
i mogli być wreszcie sobą
szyfrowanie modeli wzmogło diapazon profili randkowych
aż całkiem z przypadku wykluczono fizyczną prokreację
wkrótce ad hoc płeć uznano za umowną
naprotechnologia ukształtowała zawiły sens życia
a kontakt fizyczny podpięto w bajty
w tym mniej więcej czasie
przyjaciel Harper nieco androidalny Maverick
uznał że ułożyłby się z nią w bibliotece awatarów
gdyby przypominała natywną Evelyn — jednak
alternatywnie dopraszał się by zapuściła wąsy
życzenie uwzględniono w języku programistów
wcześniej sam Maverick
był prototypem
w archaicznym programie
wycinania i wklejania genów w CRISPR- Cas9
skądinąd powrócił do płci empirycznej
po trzech nieudanych związkach partnerskich
botoksach i skokach testosteronu
funkcjonował już tylko
jako teleportujący do przeszłości hologram
w jakimś kodzie paskowym
twierdząc że w życiu zawsze chodzi o gęstość zapisu
ogólnie o pokoleniową standaryzacje światła...
a świat mrocznie ewoluuje:
dzisiaj wykoncypowano innowacyjne metody zapisu informacji
zmieniły się też sposoby ich przechowywania
choć boty twierdzą:
>nie ma technologii wolnej od ryzyka<
właśnie dlatego Harper spełnia marzenie Mavericka
i chce być kopią Evelyn
pragnie przechytrzyć własną technologiczną tożsamość
by pobudzić w nim poczucie estetyzmu
osiąść w męskim podszepcie jego potrzeby autogennej
przy okazji wkracza w naturę samczą
jest to zatem cyniczna kreacja w znaczeniu:
„bo mogę… mam własne dane biometryczne”
by doświadczyć wybiórczej tożsamości
Harper świadomie użyje
specyficznej metody zapisu danych w strukturze DNA
przez filtrowanie i sortowanie
amplifikuje w genomie tylko dopieszczonym genotypem
małymi kroczkami podąża do własnej optymalizacji
tymczasem
naukowcy skutecznie konwersują jej zapisy audio-video:
muzyka teksty filmy
imprezy okolicznościowe również ważne uroczystości
zanotowane na serwerach
i w stacjonarnych pamięciach dyskowych
czy będzie to jednak jej własna tożsamość czy tylko analogia?
jak zdarta skóra z Evelyn...
„i jak tu okiełznać taki izomorfizm…?”
dywaguje komiczna mało prawdziwa Harper
„...może przez metabolizm w komórce...
skrupulatną sieć nukleotydów?” — kontrowersyjne metody...
z zero-jedynkowego systemu binarnego
Harper zostanie przemianowana
na czteroznakowe DNA
w: adeninę tyminę cytozynę i guaninę
w sztuczną silikonową siatkę DNA
imitującą nią samą
z wtórnej reszty cukrowej czy fosforanowej
lecz niebiologiczną
skomplikowany to proces
pod kompartmentacje medium
dla długoterminowego przechowywania praktycznej wiedzy
zapisanej w mikroskopijnych próbkach
mniejszych od tradycyjnych nośników informacji
tym właśnie sposobem
Harper zachowa się nam na tysiąclecia
a odczytu cyfrowych jej plików z DNA
dokonamy
w reakcji łańcuchowej polimerazy (PCR)
skonstruowano sztuczną women
a techniki biotechnologiczne
dosięgły granic gdzie:
objętość DNA wielkości kostki cukru
porównywalna jest do wielkości potężnego centrum danych
w wieku dwudziestym
„moja nowa urocza Evelyn ukryta pod sumiastym wąsem...
kocham cię każdą dopieszczoną synapsą” -
konkluduje ochoczo zauroczony Maverick
w ledowym szapoklaku
na wiązaniu bezwodnikowym
ich wspólnej tożsamości...
NICZYM BABSKI CZARODZIEJ!
--
*sarkazm, sarkazm, sarkazm, sarkazm, sarkazm, sarkazm, sarkazm, sarkazm, sarkazm, sarkazm!