Wiersz pisany strofą saficką mniejszą
Krążące myśli jak zwiewna zasłona
Owiane chmurką amorficznych westchnień
Pragną gorąco tulić się do łona
Słodkich uniesień.
Rozbudź promieniem młodzieńczej miłości,
Wiedź poprzez morze chabrowych upojeń,
Ugaś tęsknotę falą namiętności.
Wznieć serca płomień.
Trzymaj mnie mocno nim nasz czas przeminie,
Zagub się, poznaj zmysłowości przestrzeń.
Niech się wypełni gorące życzenie
Szaleńczych wzniesień
Choć świta zostań, patrz gwiazdy się smucą,
Wiruje wokół melancholii pierścień.
Rzewną symfonię nasze serca nucą
W rytm ich uderzeń.