kiedyś było tak pięknie
jak słońce o wschodzie
teraz jestem sam
i walczę z codziennością
bez duszy, bez życia
idę prostą drogą
a wydaje mi się jakbym się wspinał
na szczyt wysokiej góry
nie ma Ciebie przy mnie
zostawiłem Cię daleko za sobą
nie obejrzałem się wtedy ani razu
a teraz mi Ciebie brak
lecz nic już nie można zrobić
pogubiliśmy się w tym świecie
drogę zasłoniła mgła
idziemy jak ślepi przed siebie
mijając się nawzajem
czy nasze wyciągnięte ręce
spotkają się jeszcze kiedyś?
czy los da nam drugie życie?
czy też już w samotności utoniemy?
Czekam na jego grafomanię, to dobry kawałek jego poezji.