odpływam
nie dokończę wszystkiego
łódź tonie na oceanie
wokół piękne niebo
ludzie gdzieś idą do kościoła
w maseczkach pandemia
odpływam
zamknięty na spokojnej wodzie
zastanawiam się nad echem zza horyzontu
stało się i nie odstąpi
odpływam w nieznane
miejsca na panikę) a dalej i na koniec: jeżeli to metafory (tonę i odpływam) co tłumaczyłoby tych ludzi w kościele (aczkolwiek wtedy wywal łódź i ocean no bo ta metafora zaczyna się zasłaniać) to nadal nie wiemy czy: mamy do czynienia z dramatem jednostki (tonę) czy z jakimś filozoficznym ujęciem przemijania(odpływam). no nie wiem. ps: ludzie chodzący w maseczkach to 2k19 i 2k20, teraz to wiesz ludzie idący bez maseczek. i staników. wydaję mi się, że nie ma co zapuszczać takich plastikowych kotwic we współczesności. wiesz, zawsze jest szansa, że twoje myśli są czymś więcej, czymś dużo dużo więcej.