Rozstania

lydiadel

 

Sonet

 

Szeleszczą tęsknoty na białej pościeli;

Noc oddech wstrzymała i ranek jaśnieje,

Różana jutrzenka powabnie się ścieli,

Budzi się przyroda, za oknem już dnieje. 

 

Szarość dnia się miesza z melancholią rozstań,

Obolałe myśli ukoję wspomnieniem 

gorących uniesień, namiętnych pożądań;

Śnić w twoich objęciach było mym marzeniem. 

 

Jak zjawa przychodzisz - odchodzisz jak mrok;

Weź twe podarunki, nie mów nic i nie rań,

Te skradzione chwile straciły swój urok, 

Czas na pożegnanie, koniec zbędnych pytań.

 

Jesień życia spędzę niestety bez ciebie. 

Żyć chcę dniem powszednim, a kochać jak w niebie. 

lydiadel
lydiadel
Wiersz · 14 maja 2024
anonim