Capnięte na redyku
Flirt po sześćdziesiątce , to nie grzech a CUD -
wyznawał z lekkością samozwańczy bóg
i gonił radośnie
w spóźnionej wiośnie
nowe owce w nie - złoty, ale kozi róg ;))
Capnięte na redyku
Flirt po sześćdziesiątce , to nie grzech a CUD -
wyznawał z lekkością samozwańczy bóg
i gonił radośnie
w spóźnionej wiośnie
nowe owce w nie - złoty, ale kozi róg ;))