Cieniu moich marzeń
co nocą przychodzisz,
czemu mnie tak często
na manowce zwodzisz?
Wyłaniasz się z mroku
zjawą, potajemnie,
szepcząc słodkie słówka
tulisz mnie namiętnie.
Rozbudzasz pragnienia
niespełnionych marzeń,
wirujące cienie
w półśnie pełnym wrażeń.
Wiesz jak wygłodzone
zmysły żądzą karmić,
by szarym porankiem
mnie we łzach zostawić.
Bez ciebie są noce
przelotnym marzeniem,
w księżyca poświacie
twa miłość złudzeniem.