Masz babo placek (wiersz)
falkon
Przeczytam ci moje wiersze
może nie są doskonałe
ale oddają co pod skórką
i za podszewką.
Śmiejesz się kochana
że to nie o tobie
siedzimy na ławce
pod kasztanem
kwitną teraz
jak w piosence.
Grzdylujemy wino
jak w czasach klasycznych
rumieńce niedomówień
czytam
bez przyzwoitek archaicznych.
Czas kurczy się i rozciąga
odmierza furkotanie
wpół wypalony papieros
parzy platonizmem poetyckim.
Powietrze pachnie chemią
wiersz kończy się fanfarami
słońce zaszło
- Na wiersze mnie nie weźmiesz
- Chodźmy lepiej na pizzę.
przysłano:
29 maja 2024
(historia)
przysłał
–
29 maja 2024, 21:29
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Pozdrawiam.
Wdarły się przypadkowo.
Zazwyczaj nie piszę z rymami.
NO!