brzaskiem
wśród ciszy
gdy gwiazdy bledną
znika
upiorem
mrocznej nocy sen
budzi
niepokój
lęk przed nowym dniem
każda
myśl przędzie
melancholii nić
smutek
się kładzie
łza błyśnie w oku
trwoga
przygnębia
budzący się dzień
krążą
uparcie
słońca promienie
nowy
dzień wita
nieznane jutro
w lustrze
widoczna
samotności twarz