Nago bialy krzyz
Wisi na waniliowej scianie
W starej opuszczonej chatce
Bez dusz,
ktore uciekly juz dawno przed buntem
Uciekly juz dawno
przed wszystkim co zbyt ludzkie, a
Nago bialy krzyz
wisi dalej na scianie wyblaklej od grzechow.
To Jezus czeka ...
Juz widac czekanie na twarzy,
Ciala anielskie podpinaja mu zmarszczki
Szatany zlosliwe owijaja mu skore wokol glowy
Od zloscia wbijanych gwozdzi
... Plesnieja rece,
Krusza sie sprochniale zebra.
Popiol zamiast wlosow.
Pajeczyna pomiedzy martwym cialem
a waniliowa sciana ...
... wciaz czeka ...
a drugi raz nie
jak to jest
i nawet nie chodzi mi o warsztat. O czym to tak naprawde jest? Co chcesz przekazac odbiorcy? Wyglada na cos istotnego ale nie chwytam. Chaos choc niektore wersy sa nawet zreczne.
Poza tym najwazniejsze - nie ma tu tego czegos co czytajacego porusza i wzrusza.
I razi mnie BARDZO brak polskich znakow - sam mam z tym ogromne trudnosci z powodu geografii ale nigdy nie zamiescilbym wiersza w takim stanie.