ogień

Klaudia Gasztold

 

..

słyszę cykanie iskier

nieopodal drętwych dłoni

jeszcze mnie piecze w piersiach

a dymu nieba pełne źrenice

 

myślę gdzie jesteś

dokąd powiał wiatr

jeszcze nie zduszony

 

zanim ucichną płuca 

a usta wyschną

puszczam kartkę w putelce

 

w oddali znika

jak obraz 

i siły

 

dech się wydłuża 

a linia się prostuje 

w krzywym zwierciadle życia

gdzie nie znalazłam swojego odbicia

 

Klaudia Gasztold

..

słyszę cykanie iskier

nieopodal drętwych dłoni

jeszcze mnie piecze w piersiach

a dymu nieba pełne źrenice

 

myślę gdzie jesteś

dokąd powiał wiatr

jeszcze nie zduszony

 

zanim ucichną płuca 

a usta wyschną

puszczam kartkę w putelce

 

w oddali znika

jak obraz 

i siły

 

dech się wydłuża 

a linia się prostuje 

w krzywym zwierciadle życia

gdzie nie znalazłam swojego odbicia

 

Klaudia Gasztold

Oceń ten tekst
Klaudia Gasztold
Klaudia Gasztold
Wiersz · 13 czerwca 2024
anonim