bezsenność

lydiadel

 

bezsenność 

 

ciemne chmury zasłoniły 

słońca blask 

deszczem płacze zasmucony 

cały świat

obfitością kropli spływa 

gorzka łza 

ranny promyk muska czule 

moją twarz

 

nie chcę widzieć rannych cieni

jeszcze nie

ta codzienna szarość chłodem 

smutkiem tchnie

a z tych naszych schadzek słodkich

w blasku gwiazd

został tylko posmak gorzki

serca żal

 

nie otworzę smutnych oczu 

w brzasku zórz 

będę marzyć błądząc ścieżką  

nocnych snów

tam samotna zagubiona 

spotkam cię 

i z westchnieniem w twych ramionach 

znajdę sen

 

lydiadel
lydiadel
Wiersz · 17 czerwca 2024
anonim