Różane usta, ręce to kwiaty.
Białe mleko.
Rozbity dzban, leży na podłodze.
A ona krwawi.
Z jej ust, nikt już nie będzie.
Na głos.
Głos tak cichy.
Szeptał
Różane usta, ręce to kwiaty.
Białe mleko.
Rozbity dzban, leży na podłodze.
A ona krwawi.
Z jej ust, nikt już nie będzie.
Na głos.
Głos tak cichy.
Szeptał