Babia góra – Diablak

Konrad Koper

Przewodnik wybrał ciekawy szlak.

Początkowo był bezpieczny i wygodny.

Potem pojawiły się łańcuchy i klamry.

 

Gdy weszliśmy na Babią górę,

oblazły nas muchy. Były natrętne.

 

Wkrótce przepędziła nas burza.

Błyskało od strony Małej Babiej góry.

 

Na szczęście zdążyliśmy zejść;

do schroniska pod Diablakiem.

 

 

 

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Słaby 3 głosy
Konrad Koper
Konrad Koper
Wiersz · 18 lipca 2024
anonim
  • falkon
    piękna poezyja. Mnóstwo ciekawych porównań i metafor.
    Te natrętne muchy, bomba!
    zakończenie szczęśliwe.
    UF, udało się
    NO!

    · Zgłoś · 2 miesiące temu