Literatura

Babia góra – Diablak (wiersz)

Konrad Koper

Przewodnik wybrał ciekawy szlak.

Początkowo był bezpieczny i wygodny.

Potem pojawiły się łańcuchy i klamry.

 

Gdy weszliśmy na Babią górę,

oblazły nas muchy. Były natrętne.

 

Wkrótce przepędziła nas burza.

Błyskało od strony Małej Babiej góry.

 

Na szczęście zdążyliśmy zejść;

do schroniska pod Diablakiem.

 

 

 

 


słaby 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
18 lipca 2024, 10:33
piękna poezyja. Mnóstwo ciekawych porównań i metafor.
Te natrętne muchy, bomba!
zakończenie szczęśliwe.
UF, udało się
NO!
przysłano: 18 lipca 2024 (historia)

Inne teksty autora

Tajemnice
Konrad Koper
Kosmiczny
Konrad Koper
Zegary
Konrad Koper
Osobliwy dialog
Konrad Koper
Na głowie
Konrad Koper
Przybysze
Konrad Koper
Apokalipsa
Konrad Koper
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca