w dłoni czasu

Yaro

co za kraj miał być raj

chcę żyć chcę być

teraz nie mam nic

brakuje miejsc pracy

nie będzie kołaczy

kto odpowiada za to

 

idę zapalić pomyśleć

ile to hipokryzji ile zła

wokół zasadzki strach

każda ze stron pragnie wojny

tacy bezbronni tacy mali

kto odpowiada za treść protokołu

 

świat gra zwariowane melodie

na schodach siedzę podle

mała podpowiedź mi

jak unieść się ponad miasto

umieram brakuje powietrza

brakuje pięknych miejsc

 

pozostaje pusta butelka

pęknięte kryształowe szkło

żyrandol nad głową

ciszą wokół straszą miejsca

dlaczego okłamują dzieci

 

życie bezwartościowe bez wyrazu

chowasz twarz między dłonie

zapada zmrok zapada noc

uciec do dziecięcych marzeń

może nie jest za późno

może to ten czas by zawalczyć

o ziarno prawdy o ziarno miłości

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 30 lipca 2024
anonim