Literatura

Ars poetica (wiersz)

Tomasz Kucina

 

poezja to mała kolejowa stacja,
wysiadasz na niej nagle, w nieprzewidzianych sytuacjach…

 

więc rejwach, rozglądasz się wokoło
i pytasz: gdzie ja jestem? ocierasz przepocone czoło
twój topos dudni w ciele kombinatu,
to serce plus powietrze, symfonia aparatur

 

poezja niczym suport, sprzężona z duchem maszyna
raz się napręża raz się ugina
łuk w sarkoplazmie mięśnia
do kształtów do punktów odniesienia – jak zwinna ekworyna
wiersz się do tkanek z rymem przemieszcza

 

innym ci razem fikcję dopieszczasz
niby we fraku w stroju galowym
buzujesz bąbelkami w głowie
bo co trwa w słowie to się gotuje
jesteś wulkanem – drażnisz naturę

 

a na tym party taki czad
wszystko co zimne za pan brat

 

stoi na stole szampan markowy,
przepyszny – mocno zamrożony,
nagle wystrzelasz z korkiem w górę
w porozwieszane kotyliony

 

z muzami taki bal,
gdy ich zabraknie odczuwasz żal, i odlatują z światła lampiony
gdzieś w siną bezduszną dal,
poezja antrakt ma, i nic nie cieszy, nie ma tła

 

a już po balu jak kochanka
gdy kusisz lekko zamroczony
zarzuca nogi we firankach
na twoje zgięte w gryf pagony
bo słowo lotne, zwiewne…
tak oddziałuje na królewny

 

liryczność płynie w żyłach,
umila lot motyla, ubrana chyba u Versace?,
pod drgnieniem skrzydeł piersi obnaża,
nogi się plączą w rytmie cha cha

 

to kęs zakotwiczony w kruchym jabłku
w śnie aromatów soczyście owocowych
spragnionych ust szum w tataraku,
w posmaku cierpko-turkusowym,

 

poezja wrasta w kosmos
i tka jak dywan życie w krosnach
do galaktyki papirusowej,
żel gwiazd zasklepia lepkie zmysły
zdziczała transgeniczna róża
się w jakiś kąt za weną wciska
podstępna despotyczna burza
wyje jak pies i gromy ciska

 

tu w antresolach psich ogrodów
setery niosą w pyskach kwiaty,
i wyścielają ci pod stopą czuły łagodny rym włochaty,
szyfry poezji żyją w obłoku
są rozprószone na ozonie
pyłkiem paproszkiem w Arizonie
rozanielonej macierzanki
pachną bez przerwy i plotą wianki,
wtedy poeta wersy układa – do swej od serca wybranki

 

lecz lepiej się wyszumieć, poety żadna nie zrozumie

 


przysłano: 6 sierpnia 2024 (historia)

Inne teksty autora

Babsztylnik
Tomasz Kucina
Tożsamość Harper
Tomasz Kucina
Mikro-wymiar
Tomasz Kucina
Czarny Harlem
Tomasz Kucina
Inauguracje kawiarni
Tomasz Kucina
Narodziny Zbawiciela
Tomasz Kucina
Fałszowane fanatyzmy
Tomasz Kucina
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca