otworzyła oczy
lękliwie się rozglądając
biel pochłonęła wszystkie kolory
obok dwa łóżka
dwie białe mumie
zatopione w bieli
czy ja też jestem mumią
- pomyślała -
chociaż myślenie
sprawiało jej trudność
nagle budzi się pierwsza
ta obok niej
jęczy i wygraża
unosi swoją szponiastą dłoń
bębniąc bladymi palcami
po białej szafce
jakby chciała wywołać echo
w tej bezdźwięcznej przestrzeni
wypełnionej gęstą bielą
rozpływającą się w nicość
oszołomiona spogląda
na drugą mumię
na jej szeroko otwarte usta
ma obawy
że ta druga
zaraz się też obudzi
wyrwie się
z objęć białego snu
pospiesznie chwyta
za białe powleczenie
czuje się w nim
bezpiecznie
jak w kokonie
wszystkie lęki
są poza nim
ucieka
bez tchu
wciąż ucieka
zbyt wiele bieli staje się z czasem ciszą