Jadą ciemnym lasem nieustraszeni ułani
Zewsząd słychać hałaśliwie podłużny róg
Nie są wieścią o bliskiej wojnie załamani
W te pędy przekroczyli swojej ziemi próg
Do obrony ojczyzny są już przygotowani
Przemierzyli wiele odległych sobie dróg
Od lat w licznych bojach są zahartowani
I tym razem dopomoże im litościwy Bóg
Zrezygnują uzurpatorzy z dalszej wojny
Widząc znaczącą potęgę lekkiej konnicy
Opuszczenie ich armii jest jak dar hojny
Nagle słychać głośne bicie w dzwonnicy
Po powrocie będą wyczekiwane wiwaty
Kolejno zostanie wyśpiewany trzeci maj
Z okien będą rzucane na chodnik kwiaty
Znów nastanie wśród obywateli błogi raj