Rok 1918

Krzysztof Wesołowski

Jadą ciemnym lasem nieustraszeni ułani

Zewsząd słychać hałaśliwie podłużny róg

Nie są wieścią o bliskiej wojnie załamani

W te pędy przekroczyli swojej ziemi próg

 

Do obrony ojczyzny są już przygotowani 

Przemierzyli wiele odległych sobie dróg

Od lat w licznych bojach są zahartowani

I tym razem dopomoże im litościwy Bóg

 

Zrezygnują uzurpatorzy z dalszej wojny 

Widząc znaczącą potęgę lekkiej konnicy

Opuszczenie ich armii jest jak dar hojny

Nagle słychać głośne bicie w dzwonnicy

 

Po powrocie będą wyczekiwane wiwaty

Kolejno zostanie wyśpiewany trzeci maj 

Z okien będą rzucane na chodnik kwiaty

Znów nastanie wśród obywateli błogi raj

 

 

Krzysztof Wesołowski
Krzysztof Wesołowski
Wiersz · 8 września 2024
anonim