Język w atramencie

S. J. K.

Język w atramencie
Znów dziś oszukał mnie.
Obiecywał deszcz,
A przyniósł biały śnieg.

Dobija mnie mróz
I przeszywa żal,
Gdy mówisz, że

Mój szyfonowy szal
Nie przyniesie mi ciepła
W przeciwieństwie

Do Twojego ramienia.

Jesteś klepsydrą,
A ja pisakiem twym,
Co lepiej już

Niech spłynie w dół
Na atramencie słodkich słów.

Wargi niebieskie
Chcą znów utopić mnie
W okropnym słowie na „m”
I cichym echu niosącym „nie”.

To słowo,

Jest Słońcem

I Horyzontem;

Łzą,

Uśmiechem i mrozem;
Naszego Życia

Początkiem i końcem;
I martwą gwiazdą,

Która, chcąc nie chcąc,
Musi kiedyś wygasnąć.

S. J. K.
S. J. K.
Wiersz · 13 września 2024
anonim