Skamielina

S. J. K.

Dotyk

Dotknij

Dotknij mnie, proszę

Wyrzuć wzniosłe słowa

i zbliż ku mnie Swoje ramiona

 

Ale nie, nie...

teraz tylko się łudzę

bo wiem...

Już wiem, że nikt mnie nie zechce

nikt mnie nie podniesie, nie weźmie na ręce

już żaden Ktoś nie spojrzy 

na me ciało w podzięce

 

I jakie to wszystko gorzkie, kiedy

ci, którzy wtedy mnie mieli

teraz się wydają

tak bardzo, bardzo odlegli

jakby nigdy nie istnieli

jakby niczego co moje

nawet zobaczyć nie chcieli

 

A teraz ze świadomością żyję

że już nigdy

w niczyich ramionach się nie rozpłynę

 

w niczym sercu – jak motyl w żywicy

jak ogień we włosach upadłej dziewicy –

nie zastygnę, nie spłonę, nie zamilknę

 

nie zmienię się w piękną bursztynową skamielinę

 

S. J. K.
S. J. K.
Wiersz · 13 września 2024
anonim