Wyznanie grafomana

S. J. K.

Chciałbym mieć coś,
Co pisać mi zabroni;
Mieć coś,
Co wyzwoli spod stali, pióra terroru;
Mieć coś, 
Co łańcuch kruchy, a jednak wciąż u knykci zawieszony twardo,
Odepnie od ów podłego uczucia (i ów potrzeby podłej),
I wrzuci go w podziurawiony, ropiejący kosmos,
Gdzie będzie dryfował samotny przez wieczność,
Pozwalając mi wreszcie
Ulecieć w górę,
Wysoko.


Tak...
To by chyba było...
Istne błogosławieństwo...


Chciałbym przestać robić,
To, co właśnie robię;
Chciałbym, jak nic w świecie,
Kałamarz cisnąć o ścianę,
Przełknąć ości tkwiące mi w gardle, 
By zrobić tam miejsce – na kującą trawę;
I gdzieś pośród tego
Dwie zielone kulki –
Po jednej w każdym rękawie.

 

S. J. K.
S. J. K.
Wiersz · 14 września 2024
anonim