Apokalipsa

Krzysztof Wesołowski

Na rozległym niebie jest pochmurnie 

Dobiegają z okolicy miasta paniczne hałasy 

– Czy to już czas aby spocząć w urnie ?

Silny wiatr starł z powierzchni ziemi szałasy 

 

W zarośniętym gaju wyschły ruczaje 

W kataklizmie narodziła się pustynna susza 

Wśród ludzi zanikły dawne zwyczaje 

Głód w poszukiwaniu pożywienia wymusza 

 

Wszystko co było piękne przygniotły głazy

Fruwne ptactwo pospadało z drzew

Na nieurodzajnej glebie leżą martwe płazy 

Znikąd pojawił się płomienny krzew

 

To dzisiaj nastanie nieuchronny osąd Boży 

Nadchodzi wielkimi krokami paruzja 

Więc kto poczciwy przed Panem się ukorzy 

Bo przestała już istnieć nawet Gruzja...

 

 

Krzysztof Wesołowski
Krzysztof Wesołowski
Wiersz · 17 września 2024