mój dom

Yaro

kto ciągnie za sznurki
gdy wokół same Gomułki
kto wydaje rozkaz dowódcy
by biec nigdy nie powrócić

 

prawda ukryta objawia
się w nas samych z wiarą
głową o mur puste słowa
na szyję sznur nazywamy
samobójstwem koniecznym

 

kolejna lekcja patriotyzmu
to narodowiec co za faszysta
gdzie rozum gdzie logika
gdy nie możesz kochać
własnej ziemi wielbić polskości

 

przecież to Polska
matka co karmi dziecko
ukołysze szumem lasu do snu
po polach po łąkach
gonić za wiatrem
biec bez końca za szczęściem
dogonić marzenia przepędzić zło

 

w nas samych siła i honor
ojczyzna zdobyta krwią i blizną
ręce daleko od spokojnego domu
komu nie zależy może wyjechać

kto nie walczy ten tchórzem


smród ciągnie się z daleka
zmyć wodą z rzeki ostatnie
znamiona grzechu

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 26 września 2024
anonim