Przede mną stoją wzniesione pradawne pałace
Któż by to przypuszczał że są aż tak olbrzymie
Podążając w inną stronę widzę misterne place
Ależ wyrosłeś jak na drożdżach mój ty Rzymie !
Pamiętam cię kiedy stałeś w płomieniu dymie
Kiedy nawiedziła cię Wielka Wędrówka Ludów
Paląc w tobie to co od początku wiodło prymie
Mało kto dał wiarę że otrząśniesz się z gruzów
Nawet ci którzy pokładali w Tobie duże nadzieje
Godząc się już ostatecznie z przykrym upadkiem
Haniebnie wymazywali z kart istnienia pradzieje
Odpływając daleko w zamorskie lokacje statkiem
Lecz mimo to przetrwałeś i do dziś jesteś z nami !
A wraz z całym tobą ruiny uczęszczanej Ateneum
Aż współcześni ludzie zalewają się na wieść łzami
Bo zachowało się wszerz widowiskowe Koloseum