Nieparzyste uderzenia serca

Katarzyna Anna Koziorowska

Pysznię się sercem, które wręczyłeś

mi z okazji trzydziestej czwartej rocznicy

samotności.

Chwalę się duszą, jaka - do bólu

unieruchomiona w ciszy - rozgląda się

za ciekawszym nieboskłonem,

za bliższą ziemią.


Pragnę pokochać strach, jątrzący się

w kącikach ust; usiłuję zrozumieć Twój cień,

Twoją mgłę, jaka ogarnia

sterane złudzenia,

nieparzyste uderzenia serca.


Osamotniona miłości, przyjdź,

zanim odszukam w sobie czas,

zanim pojmę życie, które znów spóźniło się

na rozpoczęcie.


Wstaję, podnoszę ziarenko strachu

ze zbyt żyznej gleby - nawet sentyment,

do bólu spowszedniały,

nie wygra z tęsknotą.

Rozwarstwiam się na pocałunki,

co przysporzą zmysłom dodatkowej litości.


Pielęgnuję w sobie dzisiejszy wieczór,

aby to, co nienazwane,

obróciło się przeciwko mnie.

Pewnego razu zginę;

powróci taka pora, kiedy obumrze

krajobraz, wniwecz obróci sekunda.

Katarzyna Anna Koziorowska
Katarzyna Anna Koziorowska
Wiersz · 9 października 2024
anonim