Piętno bliskości

Katarzyna Anna Koziorowska

Czy będziesz okrutnie, zupełnie sam,

gdy zechcę przyznać ci się

do samotności?

Czy nie będę musiała szukać

snów, gdy zamknę za sobą

ostatnie drzwi

w tym kiepskim sezonie?


Nie mam nic,

co mogłoby pomóc ci uśmierzyć

przyszłość, zapobiec przeszłości.

Zbliża się twój jutrzejszy pocałunek -

zadany bezlitośnie,

wbrew istnieniu,

wbrew pragnieniom...


Czuję na rozległej skórze piętno

bliskości; czuję strach, promieniujący

w okolicach mostka.

Jestem, wypełniam ciebie

chciwym oddechem, pustką,

dla jakiej mogę śnić w nieznane.


Lecz ty... czy wciąż śnisz

o przeszłości? Czy nadal kochasz

balladę pozbawioną zbędnych słów?

Nie chcę rozpraszać

twojej fantazji - niech objawia się

w smutku i zwątpieniu.


Nie mogę iść tak, żeby pokrywały się

nasze ślady.

Bolą mnie twoje łzy, boli uśmiech -

tak bezkrwisty, tak pozbawiony

istnienia...

Katarzyna Anna Koziorowska
Katarzyna Anna Koziorowska
Wiersz · 9 października 2024
anonim
  • Markus
    Dziwne ale twój wiersz jest na moim linku

    · Zgłoś · 3 tygodnie