druga strona istnienia...

Rafał Sulikowski

***

zawsze kulturalny ilekroć go odbierałem z dworca

ubrany trochę jak poeta

przyjeżdżał czasem na sesję naukową

wybitny profesor od książek

raz podjechaliśmy na Salwator

gdzie z babcią wcześniej kasztany zbierałem

gdzie rowerem od kopca na pełnym gazie

jechałem

brama jak to brama - tak sobie

lecz bez napisu "lasciate omni speranza"

wszyscy którzy tu wchodzicie...

cel wyprawy był jasny

odnaleźć grób bardzo ważny

nie było jeszcze lokalizacji

zaczęliśmy więc od głównych

alej

mniej więcej po pół godzinie

jakimś cudem żeśmy trafili

zwykły grobowiec pod dorodnym

kasztanem

a napis głosił: "Antoni Kępiński 1925-1972"

tak, to właśnie tego grobu szukałem

chwilę nad granitowymi płytami w milczeniu

stałem

po cichu omawialiśmy jego życie i dzieło

jedyny autor którego książki mnie

aż dotąd nie znudziły

"Schizofrenia", "Melancholia", "Lęk"

albo "Rytm życia" i wiele innych

chyba fakultety po maturze pomyliłem...

to sam Kępiński wszystko urządził

gdy pacjent bał się prześladowców

zabierał go na spacer na miasto

i pytał "gdzie są Twoi wrogowie?"

usunęliśmy liście - wszak był już listopad

pora wiadomo nie najlepsza dla Polaków

zapłonął znicz i jaśniej się jakby zrobiło...

był wczesny wieczór

gdy modlitwę za zmarłych

mówiliśmy

na jego pogrzebie przedwczesnym

tłumy Krakowian przybyły uroczyście

"my wszyscy z Niego" - można by powiedzieć

to jest mój Nauczyciel życia

ostatni moralny autorytet

gdy choroba postąpiła

bardzo cierpiał

nocami przesiadywał pod kocem w klinice

robił sobie mocną kawę

i nie mogąc spać - pisał

coś nam chciał przekazać

kryształowych ludzi się nie docenia

ważniejsi są dziś politycy niepotrzebni

do dziś jestem uczniem Kępińskiego

choć długo zanim się począłem

On przeszedł już - jak mówił

"na drugą istnienia stronę..."

***

/Borówiec, 14.10.24/

Rafał Sulikowski
Rafał Sulikowski
Wiersz · 15 października 2024
anonim