kapsuła wszechczasów

Rafał Sulikowski

***

za kilka dekad nie będzie

nawet mojego grobu

umierają także cmentarze

na których nie ma nikogo...


za sto lat ktoś z kapsuły czasu

wyjmie moje opowiadanie fantasy

za które trzecie dostałem miejsce

schowane głęboko - żółknieje jak liście...


ktoś w roku 2120 przeczyta je powoli

nie tak jak dzisiaj skanujemy książki

potem zaduma się może na chwilę

nad losem doczesnym i pośmiertnym

artysty...


na okularach naciśnie przycisk

i w myślach wypowie moje imię

od razu się cała biografia wyświetli

w czterech wymiarach - o ile nie więcej...


pomyśli kim był autor opowiadania

i skąd sto lat wcześniej prawie prorokowania

bo wszystko się sprawdzi co do literki

w tym świecie lepszym bo gorszym

niż obecny...


potem znowu na kolejne stulecie

zatrzaśnie się wieko

jak trumny na pogrzebie


i minie szybko wiek dwudziesty drugi

komisja otworzy kapsułę w 2220

tym razem w tekście będą ubytki

a kartki mocno żółtawe

i czytać zaczną lecz nie będą wiedzieli

w jakim języku napisałem

i co to w ogóle był za język...


potem w głowie nacisną przycisk

i wpiszą moje nazwisko i imię

wyszukiwarka odpowie od razu

"nie znalazłam wyników z zapytania

żadnych"


jak hieroglify będą odczytywać

litera po literze - słowo za słowem

a historycy w XXIII stuleciu zgodnie

powiedzą


"nikt taki nigdy nie istniał,

a opowiadanie sfałszowano"


potem zakopią kapsułę z powrotem

i powiedzą na sesji w języku globali

że to jakiś przeżytek z epoki

kiedy bomby nad Polską

eksplodowały...


***

/Borówiec, 17.10.24/

Rafał Sulikowski
Rafał Sulikowski
Wiersz · 17 października 2024
anonim