Tamte kleksy w duszy grają...

Irena Świerżyńska

Cudowny bystry - człowieczek mały

pełne lat cztery

goni i goni - galopem pędzi


widzi i łapie

wszystko na topie - komentarz wstawi.


To twój motocykl - już naprawiony

pyta dużego

a teraz - wrzuć bieg i dodaj gazu

a - dłoń już kręci


dusza wiruje - tyle radości skoków i chęci.


Orzeł - tak

orzeł wśród tego grona - przedszkolnej braci

a dalej, dalej

kto go pokona i kto wytłumaczy


ktoś - to przetrawił...


kto świat otworzył - czy wpuścił szadź i już

Malutki - czasem do nogi.


Ławka i progi

i harde słowo - hamulec ostry

stoi i stoi - jak kołek w płocie - kolory gubi

i nic nie pojmuje

jest ośla ławka i ciemność buja się buja


i... - tak szumi w głowie

oj - co to znaczy - cisza i cisza się ścieli...


Gdzieś tam za rogiem - już pryszcze rosną

tak jak przed burzą chmary komarów dręczą po drodze

czy to możliwe - tyle

aż - tyle?


Jak to przeskoczyć - przetoczyć

i prze..., prze..., prze... - samo się rwie

ma - tyle lat


stare jak świat

ale już dziś - rdzy się nie oprze.

Irena   Świerżyńska
Irena Świerżyńska
Wiersz · 18 października 2024
anonim