już nie żałuję kochana
że nie będę cię trzymał
na chorym kolanie
jak wtedy...
że nie przytulę
że nie będziemy sobie wtórować
rezonować spojeni
w uścisku subtelnym
jak wtedy...
czasami w amoku
bywałem rozżalony
czasami z lekka pijany
przepraszam
za fałsz i złe nastroje
przepraszam
tworzyliśmy naprawdę jedność
moja droga Benton