W szczerym polu...

Irena Świerżyńska

Miła pani - panieneczko - tak leciało

słowa dzisiaj wyniesione

przetworzone.


Tamte łąki, tamte pola

tamte lasy bez papierków po cukierkach

mało, mało

gum nie było.


Ojciec, matka - grabić musi - szuka kramu

albo też - ruiny zbiera

gruz zamiata.


Dzieci - gdzieś - w samotnej dali

drzewa, płoty bez sztachety

i zabawy w chowanego.


Szukaj, szukaj - swoich nut

czasem, czasem - szorstki but i żużel drapie.


Jest ambicja - bez tarasów...


Szkoła trudna - magia wiedzy - wymagania

cztery, osiem - poziom mierzy.


Rozłożone skrzydła niosą - Orzeł

zawsze widzi z góry złote łany


tylko nie wie - gdzie są plony


i kto - ziarna zbierze...


Irena   Świerżyńska
Irena Świerżyńska
Wiersz · 26 października 2024
anonim