Niebo odeszło w nieznane

Katarzyna Anna Koziorowska

Przestępne lata. Myśli, które nigdy

nie nauczą się latać.

Przypadek, co obróci się w pychę,

jeśli tak postanowi czas.


Poznałam Cię po smaku ust - zbyt słodkim,

aby były prawdziwe.

Wiem: nadejdzie taka pora, gdy oczy

zapomną, jak płakać;

pozostanie mi po Tobie łza

zaklęta w bursztyn, milcząca przyszłość,

wyklęta epoka.


Nie będzie już ani cienia, ani światła.

Nie pozostanie milczący oddech,

cierpiące słowo, mgła,

która łasi się do moich nagich kolan.


Jutro obudzimy się

po drugiej stronie samotności -

tam, gdzie płoną lasy, gdzie wolność

staje się udręką.

Usiłowałam przyznać się do życia,

którego nie popełniłam.


Los jednak, ten nieuleczalny hipochondryk,

zapragnął skazać mnie

na dożywotnią pamięć.

Poza barykadami wspomnień

wtóruje mi łaska, zaprzęgnięta do nieba;

gdzieś w środku

zderzają się wytrawne łzy,

jakich nigdy nie zrozumiem.


Nie umiem śnić tak, aby klękała

przede mną ziemia.

Nie śmiem patrzeć tak, żeby niebo

odeszło na zawsze w nieznane.

Katarzyna Anna Koziorowska
Katarzyna Anna Koziorowska
Wiersz · 2 listopada 2024
anonim